piątek, 5 maja 2017

Recenzja "Cos niebieskiego" E.Giffin

"Przeciwieństwem miłości nie jest nienawiść, lecz obojętność"

Z książkami Emily Giffin spotkałam się już wcześniej, wśród nich są pozycje, które skradły moje serce, ale również są takie, które zwyczajnie nie przypadły mi do gustu. Będąc w bibliotece, do rąk wpadła mi pozycja, której jeszcze nie miałam okazji przeczytać i bez wahania wzięłam.



Niestety dopiero po wypożyczeniu dowiedziałam się, że książka ta jest kontynuacją wcześniejszej "Coś pożyczonego", ale mimo to postanowiłam przeczytać. 

Początkowo byłam antagonistycznie nastawiona do głównej bohaterki Darcy, w moim odczuciu pustej mieszkanki Nowego Jorku, która swoją egzystencję opiera na zakupach, wygodnictwie i skłonności do mężczyzn pomimo stałego związku. Zdradza narzeczonego z jego bliskim kolegą, co skutkuje rozstaniem. Dodatkowo odkrywa, że jej najlepsza przyjaciółka związała się z jej już byłym narzeczonym. Efektem romansu z Marcusem jest ciąża. Sam moment decyzji o dziecku zszokował mnie do tego stopnia, że byłam gotowa przestać czytać. Związek z Marcusem, który z resztą miał miejsce z wyłącznej inicjatywy Darcy okazuje się złym wyborem i znów bohaterka zostaje sama. 

Postanowiłam dać jednak szansę tej książce, licząc na wspaniałą metamorfozę postaci i nie myliłam się. Z pustej lalki Darcy przemienia się w dojrzałą kobietę, wreszcie matkę. Odnajduje miłość i jednoczy się z bliskimi. 

Morał, jaki wyciągnęłam z tej historii jest taki, że los może okazać się bardzo przewrotny nawet w najlepszym dla nas momencie życia, tak jak w przypadku tej młodej Amerykanki, której egzystencja posypała się z dnia na dzień, ale wyłącznie na własne życzenie. W moim odczuciu nie można było mówić o żadnej przyjaźni z Rachel, bo przyjaciół ceni się za ich wady i zalety, a Darcy widziała w swojej "przyjaciółce" bardzo często konkurentkę, sama uważała się za lepszą. Powiem szczerze, dawno nie widziałam w literaturze takiej egoistki. 

Cenię sobie lekturę tej książki i z pewnością polecam jej lekturę każdej młodej kobiecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz